Chodzenie śladami żydowskiego Będzina to ciągłe stawianie kroków pomiędzy tym, co można bądź trzeba sobie wyobrazić, a ocalonym, względnie przywróconym albo odtworzonym.
Tekst: Tomasz Grząślewicz, Zdjęcia: Rafał Opalski i Radek Struzik
Wyobraźnia pozwala zobaczyć synagogę spaloną przez Niemców we wrześniu 1939 roku, kwartały domów w jej sąsiedztwie, zburzone w latach 70. w celu poszerzenia ulicy. Żydowskie sklepy i fabryki; to, co ocalone, bywa zamknięte na klucz, nieoznakowane lub zmienione nie do poznania. Jako że w obu przypadkach nieodzowna jest pomoc przewodnika, w sobotę 11 czerwca I Like Zagłębie wzięło udział w spacerze „Śladami Rutki Laskier”, zorganizowanym przez Cafe Jerozolima (ul. Modrzejowska 44) i prowadzonym przez Adama Szydłowskiego.
Szpital w Będzinie
Z kawiarni, która w krótkim czasie stała się będzińskim centrum pamięci o żydowskich mieszkańcach miasta, wchodzimy na ulicę Potockiego. I od razu ocalone zderza się z wyobrażonym: oto budynek dawnego szpitala zakaźnego (ul. Potockiego 2), po modernizacji – na pierwszy rzut oka – obiekt, jakich wiele. Ciężko byłoby się domyślić, że to właśnie tam w trakcie wojny doktor Tadeusz Kosibowicz leczył Żydów w tajemnicy przed Niemcami, za co przez kilka lat tułał się po obozach koncentracyjnych, a pośmiertnie został odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Dom modlitwy Mizrachi

Dom modlitwy Mizrachi – Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Radek Struzik
Oczekując bardziej bezpośredniego kontaktu z przedwojennym Będzinem, przechodzimy przez klimatyczną bramę i trafiamy na podwórko olbrzymiej kamienicy bogatego kupca Jakuba Chila Winera po drugiej stronie ulicy (ul. Potockiego 3). Naszym głównym celem jest synagoga Mizrachi, choć zanim do niej dotrzemy, przewodnik opowiada nam o barwnej przeszłości tego miejsca, które oprócz domu modlitwy mieściło w sobie także między innymi szkołę, kino i dom publiczny. Sama synagoga, odnaleziona w 2004 roku, przez dziesiątki lat była używana jako mieszkanie, piwnica, skład, a nawet minilodowisko. Z odrestaurowanych polichromii patrzy na nas Dwanaście Plemion Izraela oraz cykl znaków zodiaku. Jest cicho i mistycznie.
Brama Cukermana

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Radek Struzik
Przy następnej okazji mamy mocne postanowienie odwiedzić drugi będziński dom modlitwy, znajdujący się w tzw. Bramie Cukermana (al. Kołłątaja 24). Na razie musieliśmy się zadowolić przejściem przez charakterystyczne podwórko-ulicę, łączące plac 3 Maja z aleją Kołłątaja.
Będzińskie korzenie

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Rafał Opalski
Marcel Marceau i Jean-Marie Lusti
Co łączy legendarnego mima Marcela Marceau oraz arcybiskupa Paryża, Jean-Marie Lustigera? Obaj wywodzili się z rodzin żydowskich, które na początku XX wieku opuściły Będzin i wyemigrowały do Francji. Historię tę przewodnik przypomniał nam obok kamienicy z tablicą upamiętniającą rodzinę kardynała, przed laty zamieszkującą ten dom (al. Kołłątaja 34). Marcel Marceau i Jean-Marie Lustiger Będzina już nie odwiedzą; obaj zmarli na przestrzeni kilku tygodni w 2007 roku.
Gdzie uczyła się Rutka Laskier?
Idąc dalej aleją Kołłątaja, po drodze kątem oka dostrzegamy jeszcze Liceum im. Stanisława Wyspiańskiego (ul. Teatralna 5), czyli przedwojenne Gimnazjum Fürstenberga dla młodzieży żydowskiej. To tu przed wojną uczyła się Rutka Laskier, główna bohaterka naszej wycieczki.
W stronę dawnego getta będzińskiego

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Rafał Opalski
Po przejściu wiaduktem kolejowym przystajemy na chwilę przy ul. Sienkiewicza, gdzie zza torów kolejowych oglądamy jedną z ostatnich zachowanych w Będzinie drewnianych kuczek, czyli szałasów lub altanek budowanych przez Żydów w celu obchodzenia święta Sukkot. Tam też zaczynamy zgłębiać najbardziej tragiczną część opowieści o będzińskich Żydach: na terenach położonych powyżej ul. Sienkiewicza znajdowało się „duże getto” i „małe getto”, a nieopodal samej ulicy – rampa kolejowa, z której tysiące ludzi odjechało prosto do Auschwitz.
Sierociniec i punkt zborny

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Rafał Opalski
Po drugiej stronie ul. Sienkiewicza uwagę przykuwa masywny, czterokondygnacyjny budynek (ul. Sienkiewicza 17), który niegdyś pełnił rolę sierocińca dla dzieci żydowskich. W czasie wojny służył za punkt zborny dla Żydów wysiedlonych z innych obszarów; był także jadłodajnią, dzięki której ponoć nikt w getcie będzińskim nie głodował. Obiekt, który w bliższych nam czasach pełnił funkcję szpitala dziecięcego, od wielu lat nie jest używany i – biorąc pod uwagę jego duży rozmiar – pewnie już nie będzie.
Tu Rutka ukryła pamiętnik

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Rafał Opalski
Skręcamy w lewo i stromą ulicą idziemy w górę terenu byłego getta. W domu przy ul. 1 Maja 13 przed wojną mieszkała rodzina Stanisławy Sapińskiej. Po utworzeniu dzielnicy żydowskiej zamieszkała tu z rodzicami i bratem oraz pisała swój pamiętnik Rutka Laskier. Tę historię w Będzinie zna chyba większość mieszkańców: ponieważ nieżydowscy mieszkańcy Będzina mieli wówczas możliwość poruszania się po terenie getta, Sapińska chodziła na polecenie ojca sprawdzać, w jakim stanie jest ich dom. W takich okolicznościach poznała i zaprzyjaźniła się z Rutką, a następnie, dzięki dokładnej znajomości budynku, potrafiła wskazać jej dogodne miejsce do ukrycia pamiętnika. Dziś dom znajduje się w rękach prywatnego właściciela, choć trwają starania o jego przejęcie i ewentualne utworzenie izby pamięci Rutki Laskier.
O bohaterskiej walce mimo braku nadziei

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Radek Struzik
Przechodzimy na równoległą do 1 Maja ulicę św. Brata Alberta, a stamtąd skręcamy w lewo w ul. Podsiadły. Na podwórku kamienicy przy ul. Podsiadły 24 grupka młodych ludzi, działających w Żydowskiej Organizacji Bojowej, którzy nie poddali się rozkazom związanym z likwidacją getta i stawili opór hitlerowskim okupantom, stoczyła heroiczny bój z niemieckimi żołnierzami. Zginęli wszyscy i, chociaż ich walka miała raczej charakter symboliczny niż militarny, była jednym z nielicznych aktów tego rodzaju podjętych przez ludność żydowską poza Warszawą. O zdarzeniu tym przypomina tablica na ścianie kamienicy (aktualnie w trakcie renowacji).
Trzydzieści tysięcy będzińskich Żydów

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Radek Struzik
Ulicą Podsiadły docieramy do placu Bohaterów Getta Będzińskiego, w którego centralnej części od roku 2005 znajduje się pomnik upamiętniający smutny koniec historii będzińskich Żydów: prosty, lecz uderzający przekaz. Przedstawia wagon i tory kolejowe prowadzące do Auschwitz, a na murze napis w trzech językach: polskim, angielskim i hebrajskim. Stoimy i słuchamy opowieści pana Szydłowskiego o historii budowy pomnika, a także o postaci Alfreda Rossnera, „będzińskiego Schindlera”, któremu w trakcie okupacji przez kilka lat udawało się chronić przed wysiedleniem Żydów zatrudnionych w jego szopie (zakładzie).
Stanisława Sapińska

Będzin – Spacer śladami Rutki Laskier. Fot. Rafał Opalski
Przez dworzec PKP wracamy do punktu wyjścia, czyli do Cafe Jerozolima, gdzie już czeka na nas pani Stanisława Sapińska (rocznik 1918), bez której świat o Rutce by nie usłyszał. Pani Stanisława przywołuje swoje wspomnienia dotyczące zmarłej ponad siedemdziesiąt lat temu koleżanki; opowiada także o dawnym Będzinie – pamięta na przykład, w którym miejscu w trakcie wojny na ulicy Modrzejowskiej znajdowała się pilnikarnia.
Pamiętajmy
To nie był spacer lekki, łatwy i przyjemny, choć na takie też chcemy Was zapraszać. Lubimy Zagłębie także dlatego, że ma swoje opowieści, które będziemy przekazywać, nawet jeżeli są bolesne i mroczne.
Fotorelacja